Fotka na dziś:
Firenze, 11.12r. |
Dzisiaj się dowiedziałem, że razem z Valentinem zaliczyliśmy egzamin B2! :D Znowu okazało się, że modlitwa jest niezawodna, a 2h przygotowań są zupełnie wystarczające :D Może nie byłoby takiego zadowolenia, gdybyśmy od początku przygotowywali się do tego egzaminu i gdyby docc. od angola też nie była pozytywnie zaskoczona :)
Wczoraj były pierwsze zajęcia włoskiego B1. Zajęcia prowadzi ta sama nauczycielka, u której byłem na dodatkowym zajęciach (oglądaliśmy wtedy film). Jednak to nie jedyna przyjaciółka, którą poznałem ;p Uczęszcza też sporo osób, z którymi spotykam się rzadziej, (na spotkaniach Erasmusów), bo nie studiujemy na tym samym wydziale.
Tym razem też jest sporo Hiszpanów ale nie stanowią większości :D Oprócz nich są ludzie z Czech, Turcji, Brazylii, Meksyku, Wenezueli, Francji, Niemiec i Litwy, także towarzystwo doborowe ;D
Niedawno wpadłem na pomysł, że wykorzystam tego bloga i na koniec Erasmusa zrobię z tego książkę! Być może będzie drukowana w Bułgarii^^ Oczywiście nie będzie filmików, ale za to będą niektóre zdjęcia i wasze komentarze, także zachęcam do pisania ;))
Skoro już o książkach. Pamiętacie jak pisałem o książce do Demografii, a raczej o jej autorze, że ma poczucie humoru, jest napisana prostym, żartobliwym językiem, prowadzona w dialogu ze studentem? Pamiętacie, jak opisywałem Wam mojego wykładowcę z Demografii, że żartuje i chyba ma poczucie humoru, bo często się śmieją podczas wykładu? Otóż - sprawdziłem jak się nazywa mój wykładowca i mnie zatkało. Okazało się, że on jest autorem tejże książki! :D haha Teraz wszystko układa się w całość. Dlaczego jest napisana w takim stylu i dlaczego się ciągle do niej odwoływał się :D
W sklepach pojawiły się już nie tylko świąteczne przedmioty ale i zaczęła lecieć świąteczna muzyka. Za każdym razem kiedy robię zakupy, nie ważne ile siatek bym nie wziął to zawsze jest za mało. Nie chodzę do sklepu po przedmiot czy dwa. Zawsze robię zapasy, co by bez sensu nie odwiedzać tego miejsca i nie tracić czasu :D Zawsze kiedy wracam mam widok Kevina z tymi siatkami, które zaraz mu się rozwalą. U mnie jest podobnie tylko, że ja mam jeszcze rower :D
Jak w Gdańsku głównym daniem były pierogi, tak we Florencji są Toretllini :D
Wczoraj byłem też na stołówce (Mensa) w uniwerku. Rzeczywiście można się porządnie najeść za 3 lub 4 E. ;))
Dla tych którzy się nudzą dorzucam dwa filmiki z Luki ( 3.11.12r.), gdzie był festiwal gier i dużo ludzi w powrotnych pociągach :D
Serdeczne pozdrowienia!! :* Za miesiąc się widzimy Mamusiu :* - wiem, że to czytasz ;p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz