"Przyszłość należy do Was, do młodych. Trzeba abyście wchodzili na wielkie drogi historii nie tylko tu w Europie, ale na wszystkich kontynentach i wszędzie ażebyście stawali się świadkami chrystusowych błogosławieństw."
JPII

UPORZĄDKOWANY BLOG NA MOJEJ NOWEJ STRONIE:
http://jacektraveler.wixsite.com/jacek-traveler

Wyświetlenia

wtorek, 2 września 2014

Nocne rozmowy



W trzech częściach pod gołym niebem.


Nie ma nic odmiennego. Człowiek jest człowiekiem i ma swoje upodobania i zachowania niezmienne od wielu lat. Nie różnią się w myśleniu osoby z różnych kontynentów, osoby różnych ras. Chłopcy zawsze będą chętnie rozmawiali o dziewczynach, a dziewczyny o chłopakach. Podchody będą trwały wiecznie. Szczególnie w wieku -naście.

Calca. W drodze do naszej kaplicy na modlitwę różańcową.

-Chcesz zobaczyć coś pięknego? – zapytałem młodszą przyjaciółkę, mieszkającą w Casicie.
-Tak, a co takiego? – odpowiedziała
- Spójrz w górę. Widzisz te piękne migoczące gwiazdy rozsypane na czarnym niebie. Bardzo mi się podoba te zestawienie.
- a mi tylko trochę.
-To mi trochę bardziej. Później Ci wyjaśnię dlaczego i na czym to polega.


Po różańcu. Chłopcy przygotowują kolację…
- Idziemy zobaczyć spektakl gwiazd?
- Pewnie! – odrzekła zdecydowanie i z lekkim uśmiechem.
 Zdziwiłem się, bo nie przypuszczałem pozytywnej odpowiedzi. Myślałem, że będzie jak jest zazwyczaj – nie, nie mogę, boli mnie, nie chcę. Pozytywnie zaskoczony, napełniony nową energią ruszam w towarzystwie na boisko. Siadamy na brzegu boiska do piłki nożnej.
-To wiesz dlaczego gwiazdy migoczą?
- Nie – odpowiedziała.
-To przez prądy powietrzne. Zakłócają jednostajne światło… – wymiana informacji naukowych na temat kosmosu i gwiazd jednak ich obszar na tym się nie kończy.
-To jest coś więcej niż niebo. To jest ta odpowiednia chwila. Cisza, lekki wiaterek, gwiazdy, czarne niebo…możesz wejrzeć do środka, do środka siebie. Na spokojnie pomyśleć, zastanowić się nad tym co straciłaś, jak to odzyskać, jak zrobić kolejne rzeczy lepiej. Możesz pomyśleć o pewnych bliskich Ci osobach, o koleżankach…
-Ja myślę o kim innym.
-Czyli nie o koleżankach?
- Nie. Myślę o nim.

Nagle słyszymy dzwonek na kolacje. Dokończymy rozmowę później. Tego samego wieczoru. Po jedzeniu.
Tak też się stało.

-Seńor Pablo, idziemy? – zapytała pewna osoba, tym razem odpowiednio przygotowana. Owinięta w koc, z czapką na głowie i  z promyczkami w oczach.
-No pewnie! –odparłem z gitarą w ręku, brzdąkając sobie pierwsze lepsze kawałki.

Siadamy w tym samym miejscu. Niebo już na nas czekało. Gwiazdy zdawały się nadstawiać uszy i wyłapywać cenne słowa. Były gotowe przyjąć kolejne zamyślone spojrzenia i usłyszeć ludzkie sekrety. Trawa była już mokra. Koc posłużył nam za siedzenie. Owinięta w koc osoba przypominająca wykluwającego się pingwinka i druga nieco wyższa z gitarą w ręku przypominającą bezużytczną atrapę zaczynają się głośno zastanawiać…

-Seńor go zna. To jest bardzo skomplikowane. Wszystko jest między nami  dobrze i wciąż można powiedzieć jesteśmy razem. Ale tutaj są zasady. Tutaj tak nie można.

Do mich uszu zaczęły dobiegać co raz szybciej wypowiadane wyrazy w obcym języku. Z czasem są oblekane przeróżnymi emocjami. Od głębokiego smutku po niesamowitą radość i iskierki w oczach. Czasem padają tylko pół słówka, niedokończone wyrazy. Od czasu do czasu pytam, aby się upewnić lub wyjaśnić coś bardziej szczegółowo. Rozmawiamy już ponad godzinę. Język nie jest przeszkodą. W końcu życie kręci się w kółko. Sytuacje nie raz się powtarzają. Odkrywamy mnóstwo sekretów tego małego serduszka. W towarzystwie gwiazd narodziła się nowa historia godna bestselerowej powieści. Panującą dookoła ciszę wypełniły słowa o pierwszym zakochaniu. Zakochaniu odnalezionemu przy wspólnych obowiązkach. Ukrytej miłości. Miłości zakazanej. Miłości obiecującej i szukającej swego. Miłości z dziecięcymi problemami. Miłości piętnastolatków z Casity Don Bosco.

-Seńor, ja już nic nie wiem. Nic. Aaah.
-Może i lepiej. – odpowiedziałem łagodnym głosem, z resztą innym nie byłbym w stanie - Czas pokaże. Będzie tak jak Bóg zechce, czyli będzie najlepiej jak tylko może być. Jakby było inaczej, z pewnością nie doceniłabyś tego…
Nastąpiła dłuższa cisza. Czuję jak przebiegają jej myśli. Jak wszystko co zdarzyło się do tej pory kotłuje się w małej główce. Przewracają się wspomnienia, przypominają się nowe doświadczenia. Powraca czas, który przeminął.
- Zrobiło się zimno. Idziemy do domu?
- Pewnie. Powtarzamy za tydzień z nowymi doświadczeniami. A nóż coś się zmieniło podczas wakacji?
-o super! Powtarzamy ! ;)

Rozmowa dużo dała. Nie tylko dla mojej młodszej przyjaciółki. Dała pogląd na inne życie, na inne problemy, na dalekim kontynencie. Wszystko inne, a jednak tak podobne. Wszystko tak, jak w jednej rodzinie. 
Od jednego Ojca…




jacek-traveler-misja


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz