"Przyszłość należy do Was, do młodych. Trzeba abyście wchodzili na wielkie drogi historii nie tylko tu w Europie, ale na wszystkich kontynentach i wszędzie ażebyście stawali się świadkami chrystusowych błogosławieństw."
JPII

UPORZĄDKOWANY BLOG NA MOJEJ NOWEJ STRONIE:
http://jacektraveler.wixsite.com/jacek-traveler

Wyświetlenia

sobota, 24 listopada 2012

Za miesiąc święta! A tymczasem dolary i inne sprawy

Dzień jak co dzień - targ San Lorenzo.                          23.11.12r. - Firenze

 Akcentowanie

Zauważyłem, że Polacy przebywający dłuższy czas w Italii podczas polskiej rozmowy, śmiesznie przedłużają samogłoski, szczególnie "a". W ten sposób pozostaje włoski akcent w polskim języku :D

Co do Włochów - w każdym regionie jest jakaś dziwna odmiana, inny dialekt. Do tej pory odkryłem, że
Florentczycy uwielbiają używać literkę "h" - oczywiście wtedy, kiedy nie trzeba :D np.:  hoha hola (coca-cola) , vado a hasa (czyt. normalnie: wado a kaza). Ale oczywiście już Hitler, czy Hotel pozostaje włoskim Otelem, czy Itlerem. :D
Natomiast Bolończycy (mieszkańcy Bolonii ) kochają "sz".  Np.: cosza vuoi da mangiare?(n.czyt.: koza włoj da mandżiare) - co chcesz do jedzenia? lub cosza bevi? (n.czyt:koza bewi) - co pijesz? :D

Mam nadzieje, że stopniowo będę poznawał co raz więcej odmian, dialektów i wszystkich zmian z tym związanych ;)


Spacer

Zawsze będzie coś ciekawego, więc nauczyłem się zabierać ze sobą aparat ;)
Tym razem pusty dom w centrum Florencji obklejony...zresztą, zobaczcie sami.


Ciekawy happening, wzdłuż całeeej ściany.

Dolne Dolary oczywiście zostały zerwane.

Lubię to!
Zawsze je spotykam, gdy wracam ze starego... ;D


Spacerując natknęliśmy się na sklep z używanymi książkami. Niektóre były bardzoo wysłużone.

Zdjęcie dedykuje Ani M. i Dominice Z. ! Tak powinien wyglądać wasz pokój na Grażyny !! :D




W bibliotece "Oblate" cyklicznie odbywają się spotkania Legere per non dimenticare - czytanie, żeby nie zapomnieć, kiedy to prowadząca te spotkania zaprasza znajome wszystkim osoby, które dyskutują i czytają wcześniej wybraną książkę. Poszliśmy zobaczyć o co tam chodzi. Tym razem była książka o wonie pomiędzy Europą a Turkami w 1683r. Jak widać niżej byli sami studenci w naszym wieku i w sumie było dużo miejsc siedzących... szkoda, że wszystkie zajęte. Nie wytrzymaliśmy zbyt długo. Oczywiście treść książki pewnie musiała być interesująca, (szczególnie jak była czytana po włosku) ale było zbyt duszno.
Wciąż się zastanawiam dlaczego pewna Pani zapytała się mnie (podczas przeglądania planu spotkania), czy nie pomyliłem dni... Pod wpływem chwili zrobiłem się poważniejszy, jeszcze bardziej się wyprostowałem i odpowiedziałem - ależ skąd proszę Pani!             (no dobra, takie zdanie miałem po polsku w głowie, a z ust wyszło skromne, - "no"). ;p



Co TRZY głowy to nie jedna ! :D - Leggere per non dimenticare, może też Erasmusi? xD




To co, że studenci! Święta muszą być!  Zabraliśmy się do roboty i w jeden dzień udało nam się stworzyć :D
Szopka! :D 
Wciąż brakuje nam Jezuska, znaczy mamy jednego ale jest zbyt duży...


 Najśmieszniejsze akcje były w sklepach, gdzie szukaliśmy kupowaliśmy postaci. Otóż nigdzie nie było małego Jezusa. W pewnych sklepie zabawkowym (gdzie właściwie były same Józefy) młoda sprzedawczyni tak się przejęła, że zaczęła dzwonić po innych oddziałach we Florencji z pytaniem: - Macie małego Jezusa u siebie? :D hehehe wszyscy doskonale wiemy, że przyjdzie dopiero pod koniec grudnia ale mimo to szukaliśmy! Owa kasjerka znalazła! Powiedziała mi gdzie, w którym sklepie ale była tak przejęta, że nie zrozumiałem, gdzie to jest dokładnie :D Teraz Szopka stoi każdy ją podziwia przy wejściu do pokoju ;)



Wczoraj odkryłem dlaczego we Florencji jest ciepło i właściwie nie ma zimy! Nie chodzi tu o żadne położenie graficzne. Otóż Włosi zawsze się spóźniają, czy to zajęcia, wykład, spotkanie, czy prezentacja  nowej książki w bibliotece. Jednak nie wzięło się to znikąd. Pogoda podobnie jak i Oni się spóźnia. Wszystko jest później. Teraz zaczyna się jesień ( gdzie u nas już prawie witamy zimę), a gdy przychodzi czas na ostrą zimę, (pogoda) zdaje sobie sprawę, że już koniec roku i nie ma czasu na zimę, bo trzeba wiosnę zaczynać! I w ten sposób spóźniony rok kalendarzowy, wyklucza niskie zimowe temperatury. W ten sposób wszyscy są zadowoleni, a zachowanie Włochów w końcu może być wytłumaczalne ;)



                                24.11.12r., Biblioteka na Novoli.                                                                                                                Oglądanie kwalifikacji F1 na 2 monitorach w wersji polskiej i angielskiej, coś więcej? :D

P.S  -Wciąż utrzymuje się ta sama pogoda,  bezchmurne niebo i 17 stopni :)
      - We wtorek jedziemy na wycieczkę z uniwerkiem  ale nie powiem gdzie :PP
      - Jutro na mojej ulicy odbywa się jakiś maraton, ciekawe, co to będzie ;)
      - Jutro ostatni wyścig F1 w tym sezonie, trzymamy kciuki! (Żeby był sygnał w tv! :D)


Pozdrawiam !! :**  (

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz