"Przyszłość należy do Was, do młodych. Trzeba abyście wchodzili na wielkie drogi historii nie tylko tu w Europie, ale na wszystkich kontynentach i wszędzie ażebyście stawali się świadkami chrystusowych błogosławieństw."
JPII

UPORZĄDKOWANY BLOG NA MOJEJ NOWEJ STRONIE:
http://jacektraveler.wixsite.com/jacek-traveler

Wyświetlenia

środa, 28 listopada 2012

MaRaToN, Łacina i Chiantego rodzina ;)

W niedziele rano (pomimo, ze nie mam okna od strony ulicy) obudził mnie hałas dopingu, braw i ogólnego zamieszania. Szybko nałożyłem bluzę i pobiegłem zobaczyć o co chodzi...
Oto co widzialem:



 Jeden uczestnik zatrzymał sie i kazał mi się uśmiechnąć, po czym zrobił zdjęcie :D


Pamiętacie jak pisałem o maratonie? No właśnie! 
Zobaczyłem, ze maratończycy mają wysokie numery, więc to musi być coś ważnego! Sprawdziłem w internecie. 

Niestety na zgloszenie sie bylo za pozno...

ZGŁOSZENIA: do 15.11.2010
OPŁATY STARTOWE:
50 euro do 15.05.2012
 
60 euro do 15.09.2012
70 euro do 31.10.2012
85 euro do 15.11.2012


ale chociaż zaoszczędziłem trochę kasiorki :p Kilka informacji o tym przedswiewzieciu...

Także Ty jesteś mistrzem! Anche Tu sei un campione ! - bardzo głoścno dopingowała swoje francuskie koleżanki ;)

Maraton był transmitowany na zywo przez wloska tv!




Punkty odżywcze:  usytuowane są co 5 km. ( w km.15 , 20, 25 , 30, 35 , 40). Woda, herbata, sól , cytryny a od km 10  owoce, natomiast  od km 25 ciasto typu tarta.
Gąbki znajdują się  od km 7,5 na 5 km ( w km 12,5 , km 17,5 , km 22,5 , km 27,5 , km 32,5 , km 37,5 ).




START: Maraton: 09:15      LIMIT CZASOWY: 6 godzin






 

LICZBA UCZESTNIKOW: ok. 8.000





Trasa przebiegala po caly starym miescie, waski uliczki, najwazniejsze miejsca do zwiedzenia i moja ulica :D
FLORENCJAM10_perc2010_OKdef_R
Trasa Maratonu 25.11.12r



Jezeli wiedzialbym wczesniej to na pewno bym wzial udzial! Pobiec swoj pierwszy  maraton w życiu uliczkami Florencji? mmm.. :)




Tego dnia (niedziela) nie tylko był wyścig we Florencji ale także ostatni wyścig F1 (start 17:00), a polska msza o 16... Poszedłem na mszę włoską...o 12 i ...bardzo mi się podobało! Trafiłem na mszę po łacinie :D Oczywiście znalazłem na ławce tłumaczenie łacińsko-włoskie, więc właściwie szału nie było :)

Msza odbywała się w Rycie Łacińskim (Nadzwyczajna forma rytu rzymskiego) różniąca się od normalnej mszy m.in ksiądz stał tyłem do wiernych, odmawianie Ojcze Nasz tylko przez kapłana, w większości (o ile nie cała) msza śpiewana itd,  więcej info http://pl.wikipedia.org/wiki/Nadzwyczajna_forma_rytu_rzymskiego ;)

Kościół niedaleko centrum,   przy rzece Arno - Chiesa di Ognissanti (Wszystkich Świętych). Warto zajrzeć do środka!



W ten wtorek była też wycieczka do Montepaldi! Jest to willa na wzgórzu, gdzie obecnie produkuje się  oliwę z oliwek i słynne wino Chianti!  Gospodarstwo to od 1989r. należy do mojego uniwersytetu.




Miejsce to ma bogatą historię, mieszkały tu ważne osobowości, także z rodu Medyceuszów ( oddalone ok.15km od Florencji).


Kiedyś była to zamknięta i samowystarczalna wioska. Wszystko produkowali sami, na własne potrzeby, dżem, pieczywo, miód, wino, oliwy itd.


Razem z przewodnikiem zwiedziliśmy winnice, proces produkcyjny i laboratoria (często studenci robią tu badania lub zdają prace licencjackie i magisterskie)


Na koniec mieliśmy pyszny obiadzik (poniżej w towarzystwie Hiszpanów) i każdy dostał po wizytówce tego miejsca :D


Toskania to jedyny region , który produkuje ten typ wina i może posługiwać się symbolem Chianti. Jest to najsłynniejsze włoskie wino.




Więcej zdjęć będzie niedługo ;)

P.S  -Dzisiaj miałem prezentację, tym razem po angielsku. Pomimo wyczuwalnego stresu na sali wszystko poszło okej i teraz już tylko czekamy na grudniowe egzaminy :) Tak na prawdę w tych prezentacjach bardziej można podszlifować swoje aktorskie umiejętności niż przekazać merytoryczną wartość  ;)
- Podobno ma przyjść ochłodzenie od niedzieli heh zobaczymy, jak to będzie :D


Pozdrawiam ! :***

2 komentarze:

  1. U nas ma padać śnieg.. :D
    Też chciałabym kiedyś pobiec w maratonie, ale moja kondycja i zdolności biegania chyba za bardzo na to nie pozwalają :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jacek, jakie to cudowne, że przygody Cie spotykają nawet wtedy gdy śpisz xD Musisz mieszkać naprawdę blisko starego miasta... Albo ten maraton przebiegał po przekątnej miasta ;P Chociaż ta mapka na to nie wskazywała.. ;/

    Ciao, amore mio!

    OdpowiedzUsuń