"Przyszłość należy do Was, do młodych. Trzeba abyście wchodzili na wielkie drogi historii nie tylko tu w Europie, ale na wszystkich kontynentach i wszędzie ażebyście stawali się świadkami chrystusowych błogosławieństw."
JPII

UPORZĄDKOWANY BLOG NA MOJEJ NOWEJ STRONIE:
http://jacektraveler.wixsite.com/jacek-traveler

Wyświetlenia

środa, 7 listopada 2012

Lucca, Pisa i Fiesole 3.11.12r.







 Tym razem zacząłem nietypowo od zdjęć wykonanych w Lucca. Razem z Natalią i Valentinem chcieliśmy zobaczyć jakieś inne włoskie miasteczko, które byłoby w pobliżu w Florencji i w którym nikt z nas jeszcze nie był. Valentino zadecydował - Lucca (z Flor. 7,80E)





Lucca jest rodzinnym miastem włoskiego kompozytora Giacomo Pucciniego. Miasteczko ciekawe pod względem zabudowy. Całe miasteczko mieście się w fortyfikacjach bastionowych. Nie rozbudowuje się zbytnio poza murami. Żeby wejść do centrum, trzeba wejść przez jedno z wąskich przejść w murze :)

FlagaHerb
Miałem jedną myśl, jak to zobaczyłem. Później się okazało , że to Flaga i Herb Lukki ;)
Kolejna wyprawa, kolejna pozytywna niespodzianka. Czyżby znowu od Tego samego... ;) Otóż jechaliśmy w przekonaniu, że będzie to spokojnie miasteczko. Wszystkim będzie się podobało, włoski klimat, spokój, cisza, stare uliczki i kamieniczki, ale wszystko się zmieniło już na dworcu! Mnóstwo młodych ludzi, poprzebieranych, nieprzypominających normalnych ludzi. Czułem się jakbym uczestniczył w jakiejś grze komputerowej albo jakby ktoś wrzucił mnie do bajki, jako obserwatora na żywo.

Miasto było pełne ludzi. Starzy, młodzi, normalni i Ci mniej, wszyscy przybyli w jednym celu - by uczestniczyć w Comics & Games Party. Jak się dowiedzieliśmy od jakieś Włoszki jest to 3 pod względem wielkości festiwal na świecie. Przybywają fani różnych gier, komiksów, bajek i filmów w strojach bohaterów! Niesamowite. Raj dla fotografów (wszyscy chętnie pozowali do zdjęć) i małych dzieci , które mogły spotkać 'na żywo' postaci z ich ulubionych bajek. Trochę mnie zaskoczył widok, kiedy niedaleko siebie był Borat i Pan Jezus...(w sumie nie powinno, bo On zawsze jest z nami ;D). Najlepsza replika przebrania? Oczywiście Jack Sparrow - jak żywy (mam zdjęcie, ale zamazane).

Dzięki temu festiwalowi nasze zwiedzanie Lukki zdecydowanie się przedłużyło. Pod murami miasta odbywały się historyczne pokazy wojenne. (rzeczywisty ubiór, wystrzały itd).

Kiedy były wybuchy, razem z nimi padaliśmy na ziemię! Wszystko fajnie tylko pierwsza reakcja ludzi byłą dziwna..ale później się uśmiechali ;)


Studencki obiad i kolacja - a co tam że patrzą! :D




Szkoda, że nie mieliśmy przy sobie naszych masek ;/

Z Lukki do Pisy jest 30 min drogi pociągiem (3,30E) dlaczego nie odwiedzić Pisy po raz drugi, tym razem nocą? I tak się stało. Tego wieczoru dotarliśmy  pod wieżę. Chociaż przeprawa nie była taka łatwa jak mogłaby się wydawać. Po kończącym się Festiwalu wszystkie stworki wracały do domu. Nie zdołaliśmy wejść do pierwszego pociągu.








Pociągi przepełnione, chociaż po godzinie zaczęły kursować częściej.
Udało się za drugim razem. Mieliśmy bilet chociaż zdecydowanie nie był potrzebny. Dla konduktora nie było tam miejsca, ba ledwo co tlen się mieścił. Jedyny plus to że nie musiałem się niczego trzymać.
Byłem dopasowany do innych jak korek w butelce wina ;)

Chodzi plota, że wieża o północy się prostuje ^^
Wcześniej nie przypuszczałbym, że odwiedzę Pisę jeszcze raz...tym bardziej w nocy. Trochę zmieniłem zdanie o Pisie. W nocy na prawdę jest ładna, wyczuwa się typowo włoski nastrój z towarzyszącym morskim wiaterkiem, chociaż tak na prawdę nic specjalnego w niej nie ma. Oczywiście wieża, no tak ale ile można ;) W Pisie, wykorzystując typ urody Natalii, kupiliśmy DUŻĄ parasolkę (czerwoną^^) za jedyne 3,5E. Wszyscy wracaliśmy do Florencji zadowoleni, a w pociągu było spokojnie i luźno ;)











Więcej zdjęć http://jacekxtraveler.web-album.org/album/24718,fiesole-lucca-pisa

Fiesole 


22:30, widok z Fiesole na Florencję.
Jest to miasteczko leżące w odległości ok. 8 km od Florencji na malowniczych wzgórzach. Na jednym z nich Leonardo Da Vinci testował swoją latającą maszynę. Opowiedział mi o tym starszy Pan, który siedział przede mną w autobusie i mieszka tam od wielu lat. Aż nie chciało mi się wierzyć, może źle zrozumiałem...Ale sprawdziłem w internecie i rzeczywiście. Pan wskazał nam też drogę skąd są najlepsze widoki, gdzie trzeba zajść i oczywiście nie ominęła mnie lekcja włoskiego. Tym razem uczyłem się akcentować włoskie wyrazy, spokojnie, na luzie...tiaa. Miasteczko zostało założone przez lud Etrusków prawdopodobnie w VII wieku p.n.e.

Podczas pobytu Natalii byliśmy tu dwa razy - w dzień i w nocy. Drugi raz spontanicznie, bo nie wiedzieliśmy co robić. Mieliśmy do wykorzystania bilety komunikacji miejskiej ważne 90min (1,20E) więc postanowiliśmy pojeździć ile się da po Florencji...aż nie wylądowaliśmy w autobusie na Fiesole ;) Została końcówka czasu ale postanowiliśmy się przejechać, mimo że byliśmy tam 5 minut, żeby zdążyć na ostatni autobus do Florencji. Widok niesamowity, jak inne miasto ;) Fiesole bardzo mi się podoba. Wrażenie podobne do tych ze Sieny, chociaż zupełnie inne, mniejsze i bliżej Florencji ;) Bardzo dobre miejsce na krótką wyprawę, czy odpoczynek od zatłoczonej Florencji. Można wyczuć ten spokój i swobodę życia, której brakuje kilkaset metrów niżej.

W Fiesole przypadkowo spotkaliśmy również Biance! :) Włoską koleżankę z języka angielskiego, którą znaliśmy dotychczas tylko z widzenia.

Nie nie to nie Bianca. Nataly,Valy,Pawy.

P.S  Myślałem, że w weekendy będę się nudził. Jednak zawsze coś się dzieje, że przynajmniej jednego dnia jestem poza Florencją. Tak miało być i z nadchodzącym weekendem. Niestety dla moich myśli, stety dla mnie, w sobotę w Bibbienie (niedaleko, na wchód od Florencji) mają się odbyć Rajdy Samochodowe Renault Event, w którym ma brać udział Robert Kubica! Coś mi się wydaje, że nie tylko on tam będzie ale zawita też załoga polsko-bułgarska Jacewicz&Kehayov ;)


Serdecznie pozdrawiam z ciepłej Florencji ! :**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz