Ciao ! :D
To już na pewno ostatni post przed świętami, bo za niecałą godzinę mam autobus! :D
Mam nadzieje, że czym wyżej na północ droga nie będzie o wiele gorsza i zasypana śniegiem! Planowo mam być 17:30, czyli powinienem jeszcze zdążyć na Mszę na 20! Oby!
Jesteśmy w czasie świątecznym, więc ten post będzie poświęcony Wielkiemu Czwartkowi!
Z okazji wielkiego święta poszedłem na mszę do Duomo (Cattedrale Santa Maria del Fiore) trochę szybciej, żeby zająć odpowiadające mi miejsce. Zdążyłem :D
Siedziałem w ławkach pod samą kopułą, właściwie obok samego ołtarza. Mszę odprawiał kardynał Giuseppe Betori.
Była cała liturgia. Razem z myciem nóg!
Ławka w której siedziałem, była najgłośniejsza w całej katedrze...i to przed rozpoczęciem uroczystości!
Przede mną siedziała p. Silvana, którą wszyscy znali! Młodzi, starsi i Ci najstarsi! Wszyscy podchodzili, witali się i wymieniali pozdrowienia. Pani Silvana jest tak jakby 'capo' wszystkich wiernych :D Wszystkich zna i wszystkimi zarządza :D ale do czego dążę... Zapytała się mnie, czy bym nie pomógł zbierać tacy podczas mszy ! :D ha :D Oczywiście się zgodziłem i w odpowiednim momencie razem z ekipą "z ławek pod kopułą" rozeszliśmy się po katedrze!
Nigdy nie przepuszczałem, że czeka mnie coś takiego! że Erasmus może mieć i taką przygodę ! :D Dzięki temu poznałem tajamniczą zachrystię Duomo i kolejnych dobrych ludzi "zbieraczy" :)
P.S Jest też dużo śmiechu, co się działo podczas zbierania, ale o tym może kiedy indziej... w skrócie: nieźle mi szło ;p!
mmmm :) |
Z p. Silvaną jest jeszcze jedna historia...Dowiedziała się, że jestem Polakiem, więc pierwsze co to skojarzyła mnie z Karolem Wojtyłą - jej kochanym papieżem. Podczas mszy próbowała mi coś wytłumaczyć, jednak coś nie szło. Na spokojnie po mszy zaczęła mi opowiadać...( w skrócie):
-wiesz, jeszcze kilka lat temu nie mogłam już normalnie chodzić. Lekarz powiedział, że mam problem z kolanami i z czasem może być gorzej. Doszło do tego stopnia, że nie mogłam chodzić. Pewnego razu (5 maja), były specjalne modlitwy w kościele dla osób chorych ( w Duomo) do Jana Pawła II. Modliłam się, prosiłam go o zdrowie, żeby dał mi na starość siłę i jeżeli nogi mają mi się przydać do dawania miłości innym prosiłam, żebym mogła chodzić... Dokładnie 15 dni później zaczęłam chodzić...
Poszłam do lekarza i ten nie wiedział, co się stało. Ja wiem, że to jest łaska od Twojego papieża. Ja wiem, że to jego cud i dzięki niemu mogę dalej chodzić i być sobą. On na prawdę wszystko może zrobić, a ja teraz chodzę i każdemu mogę to opowiadać...
P. Silvana rzeczywiście jest w dobrej formie! Uśmiechnięta, żywotna (nie usiedziała na miejscu przed mszą! :D ) i lubi żartować. Jestem szczęśliwy, że ją spotkałem i mam nadzieje, że jeszcze nie raz ją spotkam...
Pierwsza od prawej - Pani Silvana! |
Santa Maria del FIORE, pięknie.. |
Tak na marginesie...nie wjeżdżajcie koło Duomo samochodem...
Sponsorem mojego dojazdu na dworzec jest - Esselunga !! :D:D Zobaczycie później o co biega !
Wiele osób mi życzyło i cieszę się, że i jak mogę to powiedzieć do Was,
Buona Pasqua !!! :** ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz