"Przyszłość należy do Was, do młodych. Trzeba abyście wchodzili na wielkie drogi historii nie tylko tu w Europie, ale na wszystkich kontynentach i wszędzie ażebyście stawali się świadkami chrystusowych błogosławieństw."
JPII

UPORZĄDKOWANY BLOG NA MOJEJ NOWEJ STRONIE:
http://jacektraveler.wixsite.com/jacek-traveler

Wyświetlenia

wtorek, 5 marca 2013

Wielkie zmiany - II SEMESTR Erasmusa we Florecnji


 Ciao ! ;)

Minęło sporo czasu od ostatniego dodanego dodanego postu. Oczywiście nie bez przyczyny, bo znowu jakimś cudem dookoła dużo się działo a w efekcie przyniosło dużo zmian, czy na lepsze? Pewnie, że tak! Wszystko idzie do przodu ;)
Jest dużo informacji do przekazania, a od tego poniedziałku czasu co raz mniej. Nie mogę nosić tego wszystkiego w głowię, więc trzeba szybko dodać post ! …a nawet chyba podzielę na dwa, co by za dużo „naciapane” nie było ;)

Aktualności w skrócie

W ten poniedziałek oficjalnie zaczął się II semestr na uczelni! :D 3 miesięczne wakacje z 3 miesięczną włoską sesją zakończyły się sukcesem .  (jak to możliwe, że ferie mają takie długie też sam się dziwię) Wszystko zaliczone, nawet z nadwyżką! Oficjalnie obaliłem mit profesora z Włoch, który rok temu przyjeżdżając do Gdańska straszył, że nie da rady uzyskać wymaganych 30 pkt i wróci się z długiem! 

Nowe przedmioty wybrane, kontynuacja  rozpoczętego chińskiego i francuskiego potrwa do kwietnia, kurs tańca i organizacja charytatywna przyspiesza, więc marzec zapowiada się być szalonym. (Mam nadzieje, że nie będzie potrzebny żaden PIT STOP, szczególnie na zmianę opon w rowerze). Ale o tym w następnym poście, bo są sprawy pilniejsze.

Jutro przyjeżdżają do mnie na 3 dni Hubert i Maya – roczni Erasmusi z Francji! :D (z Hubertem znamy się z PG! ;) ).  Mam nadzieję, że dużo zobaczą i wyjadą  nie tylko z dobrymi wspomnieniami!

 Zmiany na tym się nie kończą, bo…

W tą niedzielę o 12:00 z Autostaziona Firenze wyjechał do Bułgarii Valentin!  Także  3.03.3013, od 12:15 rozstaliśmy się…na miesiąc :D W najlepszym wypadku na miesiąc, bo być może spotkamy się w kwietniu w Hiszpani! Wypełniliśmy aplikację do programu Młodzi w Działaniu i czekamy na ogłoszenie wyników, bo tylko 24 studentów może wziąć udział w tym 5-cio dniowym projekcie.

 Wiem, że Valentin to czyta (mam nadzieję, że po polsku, bo w końcu się uczył :p) 

Dzięki brat za tego całego Erasmusa! :*






Razem odwiedeziliśmy ponad 11 miast: Rzym, Pisa, Pistoia, Bibbiena, Wenecja, Arezzo, Lucca, Montepoldi, Siena, San Gimignano, Viareggio, niektóre nawet po dwa razy. Byliśmy na karnawałach, rajdach samochodowych itp. itd. Działo się wiele, co nie zostało opisane na blogu. Było bardzo dużo zakulisowych akcji, które na pewno znajdą się na koniec w książce ;)

 

Przez ostatni miesiąc kiedy dzieliliśmy nasz apartament ( chcieliśmy zgłosić naszą chatę do MTV, żeby nas odwiedzili i nagrali! :D),  ja (jak już zwyczajem się staje( byłem gościem w do...pokoju, a Valentin szlifował swoje kulinarne zdolności :D 


 

Mam nadzieje, że wszystko czego doświadczyłeś i czego się nauczyłeś ( raczej nie mówię tu o Uniwersytecie ani o kochanym języku włoskim :D) wykorzystasz teraz u siebie i będziemy mogli „dyrygować” od serca tak jak chcemy ;)
Mam również nadzieję i wiem,  że dojdzie do skutku Twój projekt i  nauka nowego języka i to do tego stopnia, że siedząc w domku na drzewie będziemy rozmawiać przez skype po hiszpańsku :D haa!
Nie żegnam się, bo kto się żegna na kilka godzin… ;p

P.S Ja pewnie też nauczyłem się wielu rzeczy ale pierwsze, co mi do głowy przychodzi to : cierpliwość ;p ^^

Ogrody Boboli


W sobotę, przed wyjazdem (jęczało, jęczało i się doczekało ;p) poszliśmy do ogrodów Boboli we Florencji.
 Ogrody położone są za pałacem Pitti, główną siedzibą Medici – książąt Toskanii we Florencji. Są jednymi z pierwszych, a przy tym najbardziej osławionych XVI wiecznych ogrodów włoskich, utrzymanych w stylu formalnym. Ogród oddaje wszystkie cechy ówczesnego stylu projektowego: szerokie żwirowe aleje, sąsiedztwo masywnej budowli, mnogość rzeźb i fontann oraz wydzielenie stref przeznaczonych dla prywatnych rozmów. W ogrodzie znajdowały się również liczne budowle, jak świątynie, pawilony czy też wieże. Teraz pozostały już tego pozostałości. Ogród rozprzestrzenia widok na całe miasto, co na tamte czasy było dość niespotykanym pomysłem.

 



Gmach Prawa, oddalony około 4km. Tuż przed nim (niewidoczne) gmachy Nauk Politycznych.



Widoczna Stacja Centralna Santa Maria Novella

 Zdjęcie poniżej dedykuję Mamusi, bo inaczej bym go nie wstawiał ;p

ujęcie Duomo z jeszcze innej strony ;)

Czy się opłaca wybrać? Myślę, że tak. Szczególnie wiosenną porą, kiedy będzie wszystko kwitło i  będzie cudowna atmosfera do wypoczynku od zgiełku zatłoczonego miasta. 

Wejście płatne, studenci 50% taniej i 3,5E z dowodem tożsamości. Możliwe jest kupienie drugiego biletu do Palazzo Pitti. ( szczegóły opłat i wejść na zdjęciach poniżej. Innych też nie wstawiam dużo, może ktoś będzie miał okazję, żeby wejść do parku i na żywo zobaczyć pozostałe rzeżby, dużą twarz i inne ;)






Spotkanie Bułgarów ! :D



Muzeum porcelany...

Bilet zapewniał też wejście do muzeum porcelany.

hmm no szału nie było ale chociaż panie były miłe ;p

 Znany kościół San Minato na wzgórzu. Zbudowany w miejscu wczesnochrześcijańskiej świątyni przez zakon benedyktynów. Budowę rozpoczęto w 1070, a zakończono w 1207.



Wiewiórka! uciekła na drzewo a później szła równo z nami! Tylko nieco wyżej.

No proszę! Nawet we Florencji ;)

Fotki dla zainteresowanych :






schody -> fontanna -.

jeżeli już o zmianach mowa...

Dodatkowo zmieniłem wygląd swojego pokoju! Poprzestawiałem szafki, biurka i wszystko to co potrzeba, żeby nowy semestr zacząć z nowym nastawieniem ( a raczej, żeby było gdzie rozłożyć materiały) i rzeczywiście pomimo nowej szafki i fotela miejsca zrobiło się więcej, a część sypialną można rozwinąć nawet do 5 osób! :D
 

 P.S  Wracając dzisiaj ze sklepu pomyślałem sobie, że z moją dwukołową maszyną mógłbym pracować: pomagać przy przeprowadzkach, rozwozić zakupy na telefon, jako dowóz bagaży na dworce i lotniska itp. Zdałem sobie sprawę, że mało rzeczy pozostało których bym nie przewoził na rowerze! Szczególnie z artykułów spożywczych. Po dwie zgrzewki wód (woda), owoce, banany nawet znalazły swoje miejsce na kierownicy, dwie torby na dworzec, raz cioci, drugi raz moje, trzeci cioci, czwarty Valentina ho ho! Jak na razie dobrze mi idzie, tylko czasami uliczki się zwężają i obcieram kierownicą -.- no ale cóż  - urok Włoch ;p

Skoro rower już jest bohaterem, to co u niego? Odpoczywa w nocy w domu i  aktualnie czeka na zamontowanie tylniego błotnika i  na właściciela, który szuka linki do hamulca, bo się zerwała. ;p

P.S oczywiście nie szuka tej zerwanej linki tylko nowej ;p

 następny post z sytuacji w szkółce już niebawem!

Pozdrawiam !! :***



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz