"Przyszłość należy do Was, do młodych. Trzeba abyście wchodzili na wielkie drogi historii nie tylko tu w Europie, ale na wszystkich kontynentach i wszędzie ażebyście stawali się świadkami chrystusowych błogosławieństw."
JPII

UPORZĄDKOWANY BLOG NA MOJEJ NOWEJ STRONIE:
http://jacektraveler.wixsite.com/jacek-traveler

Wyświetlenia

czwartek, 2 maja 2013

"Notte bianca" i Jacek-traveler :D


 Co słychać na Uniwerystecie?

podczas Relazioni Internazionali
Zacznijmy od tego co najmniej istotne ale za to zaskakujące ;p II semestr zaczął się na początku marca, a już od końca kwietnia w moim planie powstały duże luki. Od tego poniedziałku skończyłem na uczelni 3 z 4 kursów. Co prawda przez te dwa miesiące były po 6h tygodniowo, ale nie zmienia to faktu, że w większości semestr trwał dwa miesiące.

 Pozostało mi tylko dokończenie angielskiego do 31 maja ( bo jest za 9 pkt ECTS i mam go w poniedziałek, wtorek i środę od 8:30 do 10). :D



 Dodatkowo poniedziałek, środa i piątek mam kursy językowe (włoski i hiszpański) ale nie za bardzo burzy to mój plan tygodniowy :D

Sesja

Egzaminy wypadają różnie. Starałem się zaliczyć jak najszybciej ale z niektórymi się nie da. Trudno, trzeba będzie podróżować w czasie sesji.   Oczywiście jako student mam prawo do zdawania w trzech terminach (I - czerwiec, II-lipiecj, III- sierpień) ale podczas wakacji czasu w ogóle nie będzie...;) i tak:


22 maj  - (ustny) Sistema Politica Italiano
13 czerwiec - (pisemny + ustny) hiszpański
18 czerwiec – (pisemny) angielski
28 czerwiec – (pisemny + ustny) stosunki międzynarodowe
 *początek czerwca - B1 hiszpański / B2 włoski


Najcięższy będzie ten ostatni. Najwięcej do czytania, nauki, niesprzyjający profesor i ten termin... no cóż, będziemy walczyć ! :D

A oto próbka z wykładu (Relazioni Internazionali), o Niccolo Machiavellim:D



Mimo luźniejszego planu, w każdej wolnej chwili (oksymoron) przygotowuję się do egzaminów, bo później nie będzie czasu, a jakoś zdać trzeba. Jeżeli wszystko jest od początku zorganizowane i idzie zgodnie z planem, to nie ma opcji żeby nie uzyskać zamierzonego końcowego efektu = wspomnienia z podróży + czyste konto po Erasmusie.  Dlatego trzymam się założonego planu i lecę do przodu!

_________________________________________________________________________________
 

 "Notte bianca"




30 kwietnia we Florencji odbyła się "biała noc", czyli Noc Muzeów. Większość z nich byłą otwarta , część z nich trzeba było zarezerwować, a do nielicznej grupa trzeba było kupić bilet ze zniżką.

Na każdym placu coś się działo! Zrobiłem wcześniej plan, co i gdzie mam zobaczyć. Oczywiście musiałem odrzucić wiele, bo nie mogłem być w kilu miejscach na raz :D

Obchody zaczałem od godziny 20:00, od Palazzo Pitti :)

Co prawda próba ale było nieźle
Taniec. W tle pałac Pitti.

Po niektórych z przygotowanych "show" byłem rozczarowany... Być może dlatego, że to Florencja i  spodziewałem się trochę więcej, z góry stawiając wyższą poprzeczkę.

Zapowiadane tango, 100 par. Było mniej, zbyt krótko..ale były balony! 

Koncert chóru męskiego.

Piazza Ognissanti






Piazza Santa Croce








Piazza Santa Maria Novella (raczej najlepszy punkt programu, godz. 2:00)







Na każdym rogu było słychać muzykę. Sporo małych koncertów (chociaż też wydawało się, że są przygotowane spontanicznie), przy których przystawali na jakiś czas ludzie. Czuć było atmosferę imprezy, bo w Centrum Pogotowia przy Doumo, oraz na kilku innych placach były dyskoteki :D




Plazza della Signoria i rozstawione chuśtawki z dzwoneczkami. Przez całą noc dawały przyjemny dzwięk :) Z początku wprawiały je w ruch dzieci, później wszystko przejeli dorośli :D W tle Palazzo Vecchio.

Ostatnim punketm na moim planie było 3:00 zwiedzanie Muzeum Palazzo Vecchio! Wszedłem trochę wcześniej, bo były wolne miejsca ;)










Ludzi było bardzo dużo. Na głównych ulicach nie dało się przejść!
Nawet, kiedy wracałem po 3 do domu,  rowerem pośród pijanych ludzi, porozbijanych butelek i obok ulicznych imprez, trzeba było uważać na pieszych  :D



_________________________________________________________________________________

 Przejdźmy do rzeczy najbardziej istotnych! :D - podróże


Zaczął się czas sandałów ( i to bez skarpet!) oraz krótkich spodenek, pozostały mi dwa miesiące, a uciekają szybko, dodatkowo w głowie siedzi chęć podróżowania i wykorzystania warunków, które mam dookoła.
Czas wdrożyć w życie historie J.Pałkiewicza, W.Cejrowskiego czy B.Pawlikowskiej - czas na większą wyprawę!

Wszyscy znamy Ryanaira - ma tanie loty, ale to, co można znaleźć wylatując z Pizy to bajka!

Można się natknąć na bilet w jedną stronę już za 10E! Droga powrotna kosztuje zazwyczaj tyle samo. Oczywiście mając elastyczny czas. Taki bilet to super promocja ale bez problemów można znaleźć lot w dwie strony za 32E lub 40E!! A dokąd?
 Za tą cenę z Pisy możemy udać się na: wyspy greckie - Kefalonia, Kos , Rodos, Kreta; na Sycylię, Sardynię, południe Włoch,  Maltę, Ibizę i troszeczkę drożej na Fuerteventurę i Teneryfę!!! :D

Skupiłem się na wyspach, bo wydają się najlepsze na wakacje :D...i jak tu nie skorzystać?! 


(Dodatkowo trzeba dodać niecałe 10E w dwie strony za dojazd na lotnisko Florencja - Pisa.)

Cel jest taki: przeżycie przygody, (może podkreślę jeszcze raz - PRZEŻYCIE) i zobaczenie jak najwięcej,  jak najtańszym kosztem, czyli bezpiecznie ruszyć z domu z bagażem podręcznym na kilkudniową podróż.

 Jak wszędzie najważniejsze jest przygotowanie i organizacja. Od wcześniejszego zaplanowania czasu, poprzez komunikacje, na wyspę, z lotniska, do campingu?, do miasta, co jeść, pić, gdzie spać, co będzie potrzebne w dzień, w nocy, w deszcz, podczas upału, a jak zachoruję itd...

Od miesiąca plany są co raz bliżej realizacji. Podobnie jak Paweł (już powinniście się znać, tak jak  Martynkę ;) kupiłem mały (po złożeniu), 2-osobowy namiot z tropikiem (Decathlon - 30E), z Polski przyjechał do mnie malutki śpiwór i malutki dmuchany materac (dzięki Mamo! :* -> to znaczy buziak ;p) oraz profesjonalny płaszcz przeciwdeszczowy.
 Na początku myślałem o pałatkach wojskowych, z których można złożyć namiot. (łącząc dwa płaszcze + 3-częsciowa aluminiowa rurka). Niestety są za ciężkie i zajmują za dużo miejsca.
W ten sposób mogę zmieścić się w plecak zapewniając sobie nocleg.

Namiot = rurki, śledzie itd - przejdzie na odprawie lotniczej? - przejdzie. Paweł z Martynką byli niedawno z takim sprzętem na Cagliari i wrócili z wszystkimi częściami ;) Trochę oglądali śledzie ale nawet one przeszły! ;)

Wybierając się na taką przygodę, trzeba mieć też odpowiednich kompanów. Może nie tyle do super zabawy ale ważniejsze do radzenia sobie w kryzysach. Nie ma zimno, głód, czy niewygoda przy spaniu. Wszystko możne się przytrafić, chociaż z takim założeniem się nie jedzie. Mimo to, królewskie zwyczaje trzeba zostawić w domu albo z niego w ogóle nie wychodzić.


Oprócz Ryanaira są też inne przewodniki, chociaż wątpię, żeby było taniej, co najwyżej mogą być inne kierunki:     (+ wielkość darmowego bagażu podręcznego)

www.volotea.com (bagaż nie cięższy niż 10kg)
www.meridiana.it   (bagaż 55x40x20 / do 8kg)
www.easyjet.com  (bagaż 56x45x25 / bez limitu kg)
i www.ryanair.com  (bagaż 55x40x25 / do 10kg)


__________________________________________________________________________________

Kierunek - Hiszpania!

 

 Myślałem, myślałem i wymyśliłem! 8-14 maj Barcelona!  

Lecę Ryanairem, lot w dwie strony wyniósł 32E. Pisa- Girona(Barcelona) / Girona(Barcelona) - Pisa.  Dodatkowo 30Euro za połączenia z lotniskami ( w tym zwiedzanie Girony :D).


Ale to nie wszystko! W Montmelo, na torze "Katalonia" , oddalonym na północ o 30 km od Barcelony będzie Grand Prix Formuły 1 !!!!! (http://www.circuitcat.com/en/f1/horarios.php)

To był jeden z główniejszych powodów wyboru kierunku! Wyścig będzie  9-12 maja. Ja wrócę sobie dwa dni później, żeby mieć troszkę czasu na zwiedzenie Barcelony. Dlaczego napisałem Ja? - bo ściągam też z Polski męską część rodziny i będziemy razem przez ten motoryzacyjny weekend! :D Takie sobie robimy wakacje :D

International Motor Show
Dodatkowo właśnie w Hiszpanii rozpoczyna się sezon Porshe Super Cup! będą też "gonki" klas niższych od F1 oraz trwające 11-19 maj International Motor Show, Barcelona 2013! UFF!


Nocleg? - sposób spontaniczny, przy użyciu zaopatrzenia z plecaka ;) Na razie innych planów nie ma, prawdopodobnie camping koło toru, później camping koło Barcelony albo u jakiś Hiszpanów w mieszkaniu (couchsurfing, Erasmusi,  tani hostel - wolę namiot)... zobaczymy :) (chyba, że ktoś ma jakieś pomysły lub znajomego z 2m podłogi ;)


Chyba nie muszę opisywać, jak się cieszę! Rodzinne spotkanie, Barcelona i uczestnictwo w domowym wyścigu Fernando Alonso! :D uff !


Próbka tego, co będzie słychać... :D





A! Już wiem, że spotkam się z koleżanką z Florencji - Laią, która niedawno wróciła do siebie i mieszka niedaleko Barcelony! ;)


I w ten sposób przedstawiają się najbliższe plany: 

4 maj - Maranello (wyścig Porshe)

8-14 maj - Hiszpania, Barcelona, Grand Prix F1 :D:D

18-19 maj – Mediolan

 27 maj – przedstawienie w bibliotece miejskiej z organizacji Creative Corner

*na razie w planach: 2-8 czerwiec - niespodzianka Ryanaira :) wyspy greckie lub coś w ten deseń

8-13 czerwiec - gość: Aysegul z Turcji

*niepotwierdzone 12 czerwiec - Rzym, spotkanie z Franciszkiem ;)
*czerwiec - wyjazd nad morze, gdzieś blisko Florencji, tak Martyna? :P

2 lipiec - Siena, festiwal Palio

...w międzyczsie trzeba sprytnie wpleść egzaminy ;)



 i pomyśleć, że w Polsce takie plany by dało się zrealizować? - wątpię...nawet jakby były takie okazje z biletami to fizycznie byłoby niemożliwe..;/


 Hasta luego! SaludoS :****


P.S Wszystkiego najlepszego i STO LAT KAMIL !!!!! :******



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz