"Przyszłość należy do Was, do młodych. Trzeba abyście wchodzili na wielkie drogi historii nie tylko tu w Europie, ale na wszystkich kontynentach i wszędzie ażebyście stawali się świadkami chrystusowych błogosławieństw."
JPII

UPORZĄDKOWANY BLOG NA MOJEJ NOWEJ STRONIE:
http://jacektraveler.wixsite.com/jacek-traveler

Wyświetlenia

piątek, 25 stycznia 2013

Luty - egzaminy i podróże ;)

Jak widać czasami używam mojego nabuziowego gadżetu :P ale śmietnik na środku chodnika? ;p

Notka ni z gruszki ni z pietruszki:

Połowa stycznia to okres, kiedy jest zdecydowanie najmniej turystów. Wracając z kościoła bez zatrzymania mogłem przejechać przez Ponte Vecchio! Zazwyczaj omijam stare miasto chyba, że mam więcej czasu ;)

Perturbacje egzaminowe 

(dla wytrwałych ;p )

W ten wtorek pisaliśmy poprawkę z Origin and Development of the EU. Poszło raczej dobrze, porównywalnie do sesji grudniowej. Od przyjazdu chciałem się widzieć z profesorem Bosco (tł. las) na konsultacjach, żeby ustalić w końcu termin i formę zaliczenia drugiego przedmiotu po włosku i zobaczyć błędy z angielskiej pracy. Udało się spotkać z nim wieczorem w poniedziałek*! Czytaliśmy swoje prace a głos ( było trochę śmiechu ;p) uzyskałem 18pkt - minimum zaliczenia, ale prof nie był pewien i zapytał się drugiego prof prowadzącego o opinię : "Ma napisać jeszcze raz" ...pff

w oczekiwaniu na konsultacje...student szlachta!
                           A co do egzaminu Storia dell;integrazione EU, profesor M. Guderzo (który nie zaliczył mojego pierwszego egzaminu) nie pozwolił mi zaliczyć egzaminu po włosku, ponieważ są to zbyt podobne przedmioty...
                          Co z tego, że w innych językach i inna literatura do przeczytania, chodziłem cały semestr i robiłem dodatkowe prezentacje. A w dodatku pytałem się na początku roku, czy jest taka opcja? - jest.
Teraz muszę wybrać inny przedmiot i zaliczyć go, żeby nie stracić 6 pkt. Mam około 20 dni na wybranie, studiowanie i zaliczenie... ;) Mam nadzieje, że wszystko pójdzie okej ze zmianą Learning Agreement...

Andrea Bosco i frutti di bosco (owoce leśne ;p)

*na spotkaniu, rozmawialiśmy z nim o naszym wcześniejszym i jutrzejszym egzaminie. Zapytał nas czy  czytaliśmy książki do tego przedmiotu... yy tak, jedną, a tą? (pokazuje nam swoją książkę ;p) ..cisza.. :D  I wszystko było jasne :D Wychodząc, zapytałem, czy możemy ją pożyczyć na noc? :D Śmiał się ale dał. Rano, przed egzaminem oddaliśmy mu i zapytał się: -Przeczytaliście całą książkę przez noc? -ależ oczywiście! :D:D  (serio przeczytaliśmy jeden dział, bo znaliśmy jedno pytanie ^^ :D)

Podczas semestru, ciężko było znaleźć książkę, niby była w obiegu ale jakoś nikt ani nie miał jej, ani nie miał kopii.. ZA to w w ostatnią noc przed egzaminem byliśmy jedynymi, którzy mieli ORYGINAŁ ! :D



Ale nie wszystko jest takie czarne! :D











Wieczorem, po egzaminie - relaks :D Need for speed 2 ;D

ehh dzieciaki..


Właśnie dowiedziałem się, że zaliczyliśmy egzamin Origin! Uzyskałem bardzoo dużo punktów ;o aż trochę się zdziwiłem, bo nie musiałem, jako TEN Erasmus. Pewnie jeszcze nie raz się zdziwię w życiu - siła modlitwy.

Wyszło na to, że z najcięższych przedmiotów uzyskuje wysokie noty, a z najłatwiejszych, jak ta analiza tekstów po angielsku, mniej hmm i to nie wynika z tego, że uczyłem się więcej.


Udało się! 

Na początku nie wiedziałem na co się zdecydować... francuski, czy chiński? Skończyło się na tym, że nie musiałem żałować swojej decyzji :D

Najpierw zapisałem się na dodatkowy język francuski. Było ostatnie miejsce - czekało na mnie :D a kolejnego dnia poszedłem poprosić o dodatkowe miejsce na kurs chińskiego. Lista była już dawno zamknięta. Pochodziłem od biura do biura i legitymując się "Erasmus z Polski" udało mi się dokleić do listy!  Gdy przyszedłem ponownie zapłacić za kurs panie zdziwiły się ze udało mi się zdobyć miejsce, bo zazwyczaj jest..ciężko. :D

 Od następnego poniedziałku zaczynam język chiński a od czwartku francuski! Z włoskim poczekam do kwietnia (czeka mnie ostatni kurs B2, a do tego czasu swój  gramatyka mi wystarczy i  poszerzę słownictwo:)

Zastanawiałem się nad przedmiotem na uczelni : "Historia Republiki Chin" jednak zobaczyłem kto jest prof prowadzącym - Guderzo, dziękuję.


Najbliższe plany:

Korzystając, że jest sesja (14.12 - 3.03.13), nie ma wykładów, więc można trochę podróżować. Nie mam możliwości, żeby mieć 15 dni wolnego bez przerwy (egzaminy i języki ;) dlatego wypady są maksymalnie 3-dniowe.

Znalazłem ciekawe rozwiązanie, być może na przyszłość. Są dostępne specjalne bilety 7, 15 lub 30 dniowe, tzw imienne Italy Pass dla cudzoziemców. http://www.eurolines.it/Home/390-1-en.html . W tej porze roku (low seson) zapłaciłbym 99E za 15 dni podróżowania każdym autobusem z firmy Baltour (Eurolines i Sena) po całych Włoszech!


- Jutro jedziemy autobusem do San Gimignano, miasteczko oddalone 60 km na południe od Florencji z charakterystycznymi wieżami...ale o tym później.








- W następny weekend jedziemy do Arezzo, żeby przejść śladami Guido z "La vita è bella" i odwiedzić ciocię :D


















-9 lutego razem z organizacją AEGEE (działa na rzecz Erasmusów) jedziemy na cały dzień do Wenecji na trwający tam karnawał!



-23-25 luty jedziemy do Rzymu! Wypada akurat weekend, więc może załapiemy się na Msze Św z papieżem! Myślę, że po tej wyprawie będę mógł oprowadzać po Rzymie bez mapy ;)

Tu też ciekawie wygląda sytuacja z biletami. Normalnie pociągiem (4h jazdy) płaci się 19E (Flor-Rom). Na stronie przewoźnika autobusowego, często są wyświetlane promocje. Tym razem przejazdy Low Cost (http://www.eurolines.it/Condizioni-Low-Cost-linee-Italia/412-1.html). Z odpowiednio wcześniej rezerwacją moża kupić bardzo tanie bilety. Co prawda jest ich dostępnych niedużo ale można trafić. W ten sposób za drogę do Rzymu zapłaciliśmy 5E !! (co prawda wyjazd o 4:15, ale za to cała sobota wolna!) a za powrót po 7,5E!! (jeden za 5E i jeden za 10E, bo skończyły się miejsca z najmniejszą zniżką). Także można :D Wyjdzie taniej niż do pobliskiego San Gimignano ;p

Dzień wcześniej dowiadywałem się w kasie o inne przejazdy, oczywiście po włosku. Dzisiaj, trochę zdziwiło mnie to, że leży dużo polskich gazet...Signora parla in polacco? - Tak tak ;) omg... kontynuowaliśmy rozmowę po polsku  ;p

-A tak poza tym to w połowie lutego czeka zaliczenie egzaminu z włoskiego i ...no właśnie i jeszcze jakiegoś przedmiotu w trybie - natychmiastowym! ...


Twarda okładka, 300 stron, trudne włoskie słownictwo - w sam raz do ćwiczenia języka - i w dodatku za 1 Euro!


Patrzą się patrzą jak jadę ;p czasami bezczelnie ;p 

Serdecznie pozdrawiam ! :* - Flor Donald




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz